wtorek, 23 sierpnia 2011

Dalsza droga

Następny dzień w trasie, ponownie upalny. Po raz kolejny doceniliśmy samochodową klimatyzację. Niesamowite, że kiedyś jeździło się na wakacje bez tego udogodnienia. Nie wyobrażam sobie takiej drogi pokonywać starym ‘Jelczem’ tzw. ogórkiem.... a przecież tak się jeździło.
No tyle, że nie 2000km, ale czasowo wychodziło podobnie. ;)

Nas tymczasem obowiązywały tylko takie restrykcje:



Dodam, że wielu kierowców traktowało ten znak zdecydowanie raczej jako sugestię niż zakaz.

Dalsza droga przez Francję była bardzo ciekawa i urozmaicona wąwozami, wiaduktami, zakrętami, dlatego cieszyłam się niezmiernie, że za kierownicą siedział M. Dzięki temu mogłam trzaskać zdjęcia na prawo i na lewo. W pewnym momencie zobaczyłam taki widok:
Ten znak drogowy ostrzega wprawdzie o zwierzętach na drodze, ale chyba chodziło o inny rodzaj...
W dalszym tle (z lewej) widać wiadukt ‘de Millau’, przez który, po zapłaceniu stosownej opłaty (8,30) przejechaliśmy.

Inne widoczki z trasy:





4 komentarze:

  1. A czemu zdjęcia nie otwierają się na większe ? mimo że jest "łapka" i klikam i nic :(( coś ja mam ostatnio problem z przymałymi zdjęciami hahahahahaha ...

    Buziaki podróżnicy :***

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiem coś o tych pieknych widoczach bo jeszcze nie tak dawno na zywo je miałam...po powrocie zapraszam na blog do mnie:) a jakie właściwie jest wasze miejsce docelowe??

    OdpowiedzUsuń
  3. no właśnie:)moka

    OdpowiedzUsuń
  4. Kruszyna, nie mam pojęcia co do tych zdjęć. Jeszcze nie rozpracowałam tej witryny; sama widzę, ze nie działa jak należy (pokazuje mi jakieś dziwne godziny umieszczania postów).
    Katrinkaj i Monia: wszystko napisałam w kolejnym poście: Cabo Roig, nieco poniżej Torravieji. :)

    OdpowiedzUsuń